Rozmowy na temat globalnego traktatu mającego na celu ograniczenie zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi napotkały poważną przeszkodę. Najnowszy projekt tekstu, przedstawiony podczas negocjacji w Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie, nie zadowolił szerokiej koalicji państw uczestniczących, głównie z powodu fundamentalnych rozbieżności dotyczących włączenia środków ograniczających produkcję tworzyw sztucznych.
Projekt, zaprezentowany przez przewodniczącego Międzyrządowego Komitetu Negocjacyjnego, Luisa Vayasa Valdivieso, spotkał się z powszechną krytyką za brak ambicji, w szczególności za brak przepisów ograniczających produkcję tworzyw sztucznych i regulujących stosowanie toksycznych chemikaliów. Panama określiła projekt jako „kapitulację”, a Unia Europejska uznała go za „nieakceptowalny” z powodu braku jasnych, solidnych i wykonalnych środków. Kenia wyraziła ubolewanie z powodu braku jakichkolwiek globalnych zobowiązań prawnych.
Powstał wyraźny podział między krajami opowiadającymi się za kompleksowym podejściem obejmującym limity produkcji, a tymi, w tym krajami produkującymi ropę naftową, takimi jak Arabia Saudyjska, Rosja i Iran, które preferują traktat skupiający się na zarządzaniu odpadami i recyklingu. Kuwejt, przemawiając w imieniu tej grupy, podkreślił potrzebę konsensusu, zaznaczając, że traktat bez niego byłby bez znaczenia. To stanowisko podkreśla głębokie powiązanie produkcji tworzyw sztucznych z przemysłem paliw kopalnych, ponieważ tworzywa sztuczne są produktami petrochemicznymi, a ich popyt ma znacząco napędzać zużycie ropy naftowej w nadchodzących dziesięcioleciach.
Grupy rzeczników ochrony środowiska, w tym World Wide Fund for Nature (WWF), wyraziły pilne obawy, ostrzegając, że brak znaczącego porozumienia pogłębi narastający kryzys. WWF jest gorącym zwolennikiem traktatu obejmującego globalne zakazy najbardziej szkodliwych produktów z tworzyw sztucznych oraz wymogi projektowe dotyczące wielokrotnego użytku i możliwości recyklingu. Organizacja podkreśla, że dobrowolne środki okazały się niewystarczające, a zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi nadal rośnie pomimo zwiększonych działań krajowych i korporacyjnych.
Impas podkreśla złożoną grę między imperatywami środowiskowymi a interesami gospodarczymi. Chociaż około 100 krajów popiera limity produkcji, potężne kraje naftowe i przemysł tworzyw sztucznych aktywnie sprzeciwiają się takim środkom, preferując skupienie się na zarządzaniu odpadami. Ten podział jest szczególnie krytyczny, ponieważ globalna produkcja tworzyw sztucznych przekroczyła 400 milionów ton rocznie, a prognozy wskazują na potencjalny 70% wzrost do 2040 roku bez interwencji politycznych.
Włączenie toksycznych chemikaliów, takich jak ftalany i środki zmniejszające palność, do produktów z tworzyw sztucznych pozostaje również drażliwym punktem, a wiele krajów wzywa do ich regulacji ze względu na znane skutki zdrowotne. W miarę zbliżania się negocjacji do ich zakończenia, społeczność światowa oczekuje rozwiązania, które może skutecznie rozwiązać problem całego cyklu życia tworzyw sztucznych, od produkcji po utylizację, oferując ścieżkę do zrównoważonej przyszłości.
Naukowcy wskazują, że 4200 z 16 000 znanych chemikaliów stosowanych w tworzywach sztucznych jest uznawanych za wysoce niebezpieczne dla zdrowia ludzkiego i środowiska, w tym substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, neurotoksyny i kancerogeny. Koszty braku działania w zakresie zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi szacuje się na 1,5 biliona dolarów rocznie.