Prezydent USA Donald Trump zaapelował do wszystkich krajów NATO o natychmiastowe zaprzestanie zakupu rosyjskiej ropy naftowej, argumentując, że takie działanie przyspieszyłoby zakończenie konfliktu na Ukrainie. Jednocześnie zasugerował nałożenie znaczących ceł na Chiny za kontynuowanie importu rosyjskiego paliwa, grożąc cłami w wysokości od 50% do 100%. Według Trumpa, zaangażowanie Sojuszu Północnoatlantyckiego w rozwiązanie wojny jest „dalekie od 100%”, a dalsze zakupy rosyjskiej ropy przez niektórych członków NATO określił jako „szokujące”, podkreślając, że takie działania osłabiają pozycję negocjacyjną i siłę przetargową wobec Rosji.
Chińskie Ministerstwo Handlu stanowczo odrzuciło amerykańskie wezwania do nałożenia ceł, określając je jako „klasyczny przykład jednostronnego militaryzmu, szantażu i przymusu gospodarczego”. Pekin podkreśla, że współpraca gospodarcza i energetyczna z Rosją jest zgodna z prawem międzynarodowym i służy chińskim interesom narodowym. Chiny zapowiedziały podjęcie wszelkich niezbędnych kroków w celu ochrony swoich praw i interesów w przypadku naruszenia przez inne strony.
Analizy wskazują, że trzy kraje członkowskie NATO – Turcja, Węgry i Słowacja – pozostają szczególnie zależne od rosyjskiej ropy naftowej. Turcja, jako trzeci co do wielkości odbiorca rosyjskiej ropy po Chinach i Indiach, importuje znaczące ilości, a niektóre jej rafinerie przetwarzają nawet 90% rosyjskiego surowca. Węgry i Słowacja, kraje śródlądowe, polegają głównie na dostawach przez rurociąg „Przyjaźń” (Drużba), co stanowi wyzwanie w kontekście dywersyfikacji źródeł energii. Chorwacja zaoferowała alternatywne dostawy poprzez rurociąg Adria, jednakże kwestie kosztów i woli politycznej pozostają kluczowe dla wdrożenia tych rozwiązań. Eksperci podkreślają, że choć istnieją techniczne możliwości dywersyfikacji, wymagają one zdecydowanego zaangażowania politycznego.
Apel prezydenta Trumpa zbiega się z okresem podwyższonych napięć, w tym z niedawnymi incydentami naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. W odpowiedzi na te zdarzenia NATO uruchomiło operację „Eastern Sentry”, mającą na celu wzmocnienie obrony wzdłuż wschodniej flanki Sojuszu. Działania te, obejmujące wzmocnienie obecności wojskowej i środków obrony powietrznej, podkreślają zwiększone zaangażowanie NATO w zapewnienie bezpieczeństwa regionalnego w obliczu rosyjskiej agresji.