Ósmego października 2025 roku cena złota osiągnęła historyczny pułap 4000 dolarów za uncję trojańską, kontynuując dynamiczny wzrost. Ten bezprecedensowy skok odzwierciedla głębokie przesunięcia w postrzeganiu stabilności globalnego systemu finansowego, gdzie dotychczasowe pewniki tracą na znaczeniu. Wzrost ten stanowi naturalną odpowiedź na narastającą niepewność i poszukiwanie wartości zakotwiczonej w tym, co trwałe.
Głównym katalizatorem tego historycznego momentu jest splot czynników geopolitycznych i ekonomicznych. Przedłużające się tarcia na arenie międzynarodowej, w tym niestabilność polityczna, jak na przykład trwający paraliż rządu Stanów Zjednoczonych, podkopują zaufanie do tradycyjnych instrumentów finansowych. W obliczu tych zawirowań, inwestorzy, zarówno indywidualni, jak i instytucjonalni, kierują zasoby ku aktywom uznawanym za bezpieczne schronienie. Wzrosty cen złota są również napędzane obawami inflacyjnymi oraz spadkiem realnych stóp procentowych, co sprawia, że kruszec niegenerujący odsetek staje się relatywnie bardziej atrakcyjny. Warto odnotować, że w pierwszej połowie 2025 roku średnia cena złota przekroczyła 3070 USD, bijąc wcześniejsze prognozy LBMA.
Kluczowym elementem napędzającym popyt jest strategiczne działanie banków centralnych, które intensyfikują zakupy w celu dywersyfikacji i zmniejszenia zależności od walut fiducjarnych. Ludowy Bank Chin kontynuuje dziewięciomiesięczny trend akumulacji, zwiększając swoje rezerwy w ramach strategii de-dolaryzacji. Podobnie, Narodowy Bank Polski, pod kierownictwem Adama Glapińskiego, pozostaje jednym z najbardziej aktywnych nabywców, podnosząc polskie zasoby złota do 515,47 tony. Ten instytucjonalny popyt jest obecnie dwukrotnie wyższy niż średnia z lat 2011-2021, co stanowi silny sygnał dla rynku.
Efekty na rynku są wielowymiarowe. Obserwujemy wyraźną zmianę w alokacji kapitału, gdzie złoto zyskuje przewagę nad innymi klasami aktywów, co przekłada się na zwiększone zakupy funduszy ETF zabezpieczonych tym metalem. Rajd ten wywiera również presję na dolara amerykańskiego. Analitycy, w tym ci z BofA Merrill Lynch, przewidują, że cena może sięgnąć 4000 USD już w drugim kwartale 2026 roku, a nawet wyżej, sugerując, że obecna dynamika może być nowym paradygmatem. Uczestnicy rynku, kierując zasoby w stronę aktywów odpornych na wstrząsy, dokonują wyboru ścieżki większej stabilności finansowej, co wymaga uważnego obserwowania tych wzorców.