Parlament Europejski podjął decyzję o wpisaniu grup FARC, ELN i Kartelu Słońc na listę organizacji terrorystycznych. Głosowanie zakończyło się wynikiem 355 głosów za, 153 przeciw i 15 wstrzymujących się. Decyzja ta jest wyrazem rosnącego zaniepokojenia przemocą w Kolumbii, w tym niedawnymi atakami i masakrami.
Rezolucja ta może mieć dalekosiężne skutki dla międzynarodowej współpracy w walce z tymi grupami. Vincent Vaillies, koordynator europejskiej sieci OIDHACO, wyraził obawy, że takie oznaczenie może utrudnić przyszłe negocjacje pokojowe. Wskazał na historię, w której wsparcie UE dla rozmów z FARC było powolne z powodu ich wcześniejszego wpisu na listę terrorystyczną, podkreślając zasadę „nie negocjuje się z terrorystami”. Podobne zaniepokojenie wyraził Jesús Albeiro Parra, koordynator Regionalnej Koordynacji Pacyfiku Kolumbii (CRPC), który nazwał takie działania hipokryzją, sugerując, że grupy te są częściowo produktem kolumbijskich elit politycznych zaangażowanych w handel narkotykami. Podkreślił, że zaprzestanie negocjacji oznaczałoby „totalną wojnę dla społeczności”.
Decyzja Parlamentu Europejskiego wpisuje się w szerszy kontekst narastającej przemocy w Kolumbii. FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii), które podpisały porozumienie pokojowe w 2016 roku, nadal mają aktywnych dysydentów, szacowanych na 2000-2500 osób, zaangażowanych w handel narkotykami i inne nielegalne działania. ELN (Armia Wyzwolenia Narodowego) również ma długą historię działalności zbrojnej i zaangażowania w handel narkotykami. Kartel Słońc to organizacja przestępcza z Wenezueli, rzekomo kierowana przez członków wenezuelskich sił zbrojnych, zaangażowana w międzynarodowy handel narkotykami. Stany Zjednoczone i kilka krajów Ameryki Łacińskiej już wcześniej uznały Kartel Słońc za organizację terrorystyczną.
Decyzja Parlamentu Europejskiego podkreśla złożoność wyzwań związanych z bezpieczeństwem i procesami pokojowymi w Kolumbii. Choć celem jest wzmocnienie międzynarodowych wysiłków przeciwko grupom zbrojnym, istnieje realne ryzyko, że takie działania mogą skomplikować wysiłki na rzecz dialogu i pojednania. Sytuacja ta wymaga wyważonego podejścia, które uwzględnia zarówno potrzebę bezpieczeństwa, jak i złożone realia polityczne i społeczne regionu.