Nowe cła USA wywołują turbulencje na rynkach finansowych

1 sierpnia 2025 roku Biały Dom ogłosił wprowadzenie nowych ceł, które wejdą w życie 7 sierpnia 2025 roku i dotkną 66 krajów, Unię Europejską, Tajwan oraz Falklandy. Te działania spowodują wzrost średniej stawki celnej w USA z 13,3% do 15,2%. Niektóre państwa, takie jak Szwajcaria (39%), Kanada (35%) i Republika Południowej Afryki (30%), odczują szczególnie dotkliwe podwyżki. Prezydent Donald Trump jako powód podał walkę z handlem narkotykami i nierównowagę handlową. Rynki finansowe zareagowały nerwowo, notując spadki indeksów giełdowych i osłabienie dolara amerykańskiego. Analitycy ostrzegają, że te cła mogą spowolnić wzrost gospodarczy poprzez podniesienie cen i ograniczenie popytu. Administracja Trumpa zagroziła również wprowadzeniem dodatkowych, 100-procentowych ceł na kraje takie jak Chiny i Indie, jeśli będą one kontynuować zakupy rosyjskiej ropy naftowej, co potencjalnie wpłynie na eksport rosyjski w wysokości do 2,75 miliona baryłek dziennie. Według analizy przeprowadzonej przez Polski Instytut Ekonomiczny, nowe cła mogą wpłynąć na wzrost cen importowanych towarów do Polski o około 2-3% w ciągu najbliższych kwartałów. Zmiany te mogą również wpłynąć na konkurencyjność polskich eksporterów na rynkach międzynarodowych, zwłaszcza w sektorach takich jak meblarstwo i produkcja maszyn. Dodatkowo, eksperci z Uniwersytetu Warszawskiego wskazują, że długoterminowe skutki tych ceł mogą prowadzić do przetasowań w globalnych łańcuchach dostaw, co zmusi polskie firmy do poszukiwania nowych partnerów handlowych i dywersyfikacji rynków zbytu. Warto również zauważyć, że wprowadzenie ceł może wpłynąć na relacje handlowe między Polską a Stanami Zjednoczonymi, zwłaszcza w kontekście negocjacji dotyczących umowy o wolnym handlu.