Primal Scream niedawno wystąpili na arenie, przypominając swój kultowy album "Screamadelica" z 1990 roku. Występ obejmował takie utwory jak "Don't Fight It, Feel It!" i "Loaded", które spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności. Połączenie industrialu, psychodelicznego soulu, funku i indie-rocka przez zespół stworzyło dynamiczny krajobraz dźwiękowy.
Koncert zawierał również piosenki z ich najnowszego albumu, "Come Ahead". "Love Insurrection" wywołało pytania dotyczące dystrybucji bogactwa i odpowiedzialności społecznej. Występ zespołu został wzbogacony przez różnorodny skład, w tym saksofonistę, klawiszowca, gitarzystę, basistę i dwóch wokalistów soulowych, przywołując ducha wczesnych Rolling Stonesów.
Wieczór zakończył się powrotem do ich wcześniejszych hitów, a "Come Together" ponownie wzbudziło entuzjazm publiczności. Zdolność zespołu do łączenia klasycznych brzmień z nowym materiałem pokazała ich trwały urok. Występ był świadectwem ich muzycznej podróży i umiejętności nawiązywania kontaktu z publicznością.