Długo oczekiwana trasa koncertowa Beyoncé 'Cowboy Carter' napotkała nieoczekiwane przeszkody, w tym doniesienia o wolniejszej niż oczekiwano sprzedaży biletów i przypadkach zakłóceń wśród publiczności. Jednak źródła bliskie piosenkarce ujawniają, że zachowuje ona pozytywne nastawienie, wspierana przez niezachwiane wsparcie męża, Jay-Z, i ich trojga dzieci.
Osoba z otoczenia zauważyła zaskakujące spowolnienie sprzedaży biletów, co stanowi odejście od poprzednich tras Beyoncé, które zazwyczaj wyprzedawały się szybko. Pomimo wyzwań, zespół wokół Beyoncé bagatelizuje sytuację, podkreślając, że nie jest ona tak dramatyczna, jak przedstawiają to media społecznościowe. Trasa, która rozpoczęła się w Los Angeles pod koniec kwietnia w celu promowania jej albumu 'Cowboy Carter', ma odwiedzić Europę przed zakończeniem w Las Vegas 26 lipca.
Beyoncé, znana ze swoich wysokich standardów, podobno podchodzi do sytuacji z dystansem, chociaż wolniejsza sprzedaż biletów jest zauważalną zmianą. Podczas wieczoru otwarcia zachowała swoją supergwiazdorską osobowość, w pełni wcielając się w swoje alter ego Sasha Fierce. Trasa obejmuje również specjalny moment z jej młodszą córką, Rumi, która debiutuje na scenie u boku swojej starszej siostry, Blue Ivy.
Obecność Blue Ivy i Rumi na scenie dodała znaczący element do występu, a Beyoncé skupiła się na swoich córkach przez całą noc. Jay-Z zapewnił wsparcie za kulisami, oferując zachętę i pomagając jej przygotować się do zmierzenia z publicznością. Beyoncé jest podobno zadowolona z odbioru show, a pozytywna reakcja fanów była źródłem skupienia.
Wkroczenie Beyoncé w muzykę country wywołało kontrowersje, chociaż zdobyła nagrodę dla najlepszego albumu country na gali Grammy 2025. Jay-Z wcześniej skrytykował Recording Academy za brak uznania dla jego żony w kategorii Album Roku, pomimo jej licznych nominacji. Wypowiedział się podczas odbierania nagrody Dr. Dre Global Impact Award na gali Grammy 2024, podkreślając rozbieżność między jej nagrodami Grammy a brakiem uznania dla Albumu Roku.